Gdzieś przeczytałam, że ręce w ziemi dobrze robią na głowę:) Więc grzebię... i zwalniam, bo ciągle w biegu i na pełnych obrotach....
Chwytam promyki słońca, cieszę oczy mocą jesiennych kolorów...
Zatrzymuję chwile...
Ulubiona, wrzosowa rabata w nowej odsłonie...Wrzosy już nie grają głównej roli...
Zachwycają perukowce...
W towarzystwie miskanta Zebrinus...
Wrzosowisko przy wierzbie z pięknie przebarwionymi na żółto liśćmi funkii...
I subtelne, białe michałki...
Klon palmowy każdego dnia inny...dziś zrudziały:)
Jesienny bukiet obowiązkowy...
Uwielbiam jesień...
Chochlik